Postanowiłam wykorzystać te odrobiny czasu kiedy Pola śpi po południami i nocami i zaczęłam bawić się w robienie ładnych rzeczy :) Efekt jest różny, ale jak dla mnie satysfakcjonujący :):)
modny ostatnio decoupage: jako, że drzemie we mnie artystyczna, niespełniona natura postanowiłam zrobić szkatułkę na biżuterię tą metoda. Szkatułka jest o tyle fajna, ze w środku ma dużo przegródek na małe kolczyki, broszki oraz duży schowek na resztę bibelotów. Żeby zrobić taką ładną rzecz potrzeba dużo cierpliwości, samozaparcia i doświadczenia, których ja nie posiadam - takie cudo trzeba pomalować 15 razy lakierem !!!!!!!!!!!!!!! żeby nabrało pięknego wyglądu. Dlatego to chyba moja pierwsza i ostatnia zabawa z tą dziedziną sztuki. Na razie jestem przy 5 malowaniu lakierem :):)
album na zdjęcia - przez kilka miesięcy próbowałam znaleźć duży, niedrogi album na zdjęcia z czarnymi kartami. Niestety nie mogłam znaleźć nic satysfakcjonującego. Poszperałam w necie i znalazłam okładkę, którą sama pomalowałam, kupiłam piękne kwiatki z filcu i kilka innych fajnych rzeczy pomocnych przy scrapbookingu. Do tego dokupiłam czarny brystol i kalkę i zrobiłam wkładki do albumu. Poprosiłam o pomoc mirabeele - w projekcie pierwszej strony ( wyszyłam muliną filcową podkładkę, ufff co się namęczyłam to moje ;( W efekcie album wyszedł może nie najlepiej - mirabelle to moja wina, pomysł był super !!! :):) ale mam nadzieję, że Polcia doceni ciężką pracę mamy i taty :):)
Kartki okazjonalne - tych wykonałam kilka, ale nie wszystkie sfotografowałam:
w tym jedną na wesele znajomych Hani :)
jedną przy pomocy Polci na dzień taty :):)
W kolejce na renowację czeka stary koszyk wiklinowy, nie mogę się doczekać kiedy się za to zabiorę, tylko ciągle brakuje czasu na zakup materiałów :):):) Oczywiście we wszystkich pracach pomaga mi nieoceniony tata Polci, bez jego zaangażowania i pomocy nie miałabym tyle czasu dla siebie :O) :O)
modny ostatnio decoupage: jako, że drzemie we mnie artystyczna, niespełniona natura postanowiłam zrobić szkatułkę na biżuterię tą metoda. Szkatułka jest o tyle fajna, ze w środku ma dużo przegródek na małe kolczyki, broszki oraz duży schowek na resztę bibelotów. Żeby zrobić taką ładną rzecz potrzeba dużo cierpliwości, samozaparcia i doświadczenia, których ja nie posiadam - takie cudo trzeba pomalować 15 razy lakierem !!!!!!!!!!!!!!! żeby nabrało pięknego wyglądu. Dlatego to chyba moja pierwsza i ostatnia zabawa z tą dziedziną sztuki. Na razie jestem przy 5 malowaniu lakierem :):)
album na zdjęcia - przez kilka miesięcy próbowałam znaleźć duży, niedrogi album na zdjęcia z czarnymi kartami. Niestety nie mogłam znaleźć nic satysfakcjonującego. Poszperałam w necie i znalazłam okładkę, którą sama pomalowałam, kupiłam piękne kwiatki z filcu i kilka innych fajnych rzeczy pomocnych przy scrapbookingu. Do tego dokupiłam czarny brystol i kalkę i zrobiłam wkładki do albumu. Poprosiłam o pomoc mirabeele - w projekcie pierwszej strony ( wyszyłam muliną filcową podkładkę, ufff co się namęczyłam to moje ;( W efekcie album wyszedł może nie najlepiej - mirabelle to moja wina, pomysł był super !!! :):) ale mam nadzieję, że Polcia doceni ciężką pracę mamy i taty :):)
Kartki okazjonalne - tych wykonałam kilka, ale nie wszystkie sfotografowałam:
w tym jedną na wesele znajomych Hani :)
jedną przy pomocy Polci na dzień taty :):)
W kolejce na renowację czeka stary koszyk wiklinowy, nie mogę się doczekać kiedy się za to zabiorę, tylko ciągle brakuje czasu na zakup materiałów :):):) Oczywiście we wszystkich pracach pomaga mi nieoceniony tata Polci, bez jego zaangażowania i pomocy nie miałabym tyle czasu dla siebie :O) :O)