Z papierami ILS jest tak, że każdy widzi je inaczej. W dodatku,każda partia jest inaczej wydrukowana, co czasami sprawia miłe lub niemiłe, ale zawsze niespodzianki :):):) DJa je widzę tak, a sklep widzi je tak :) Na szczęście moja partia jest w cieplejszych barwach z czego bardzo się cieszę i mam nadzieję, że ujęłam to na zdjęciach :) :):) No i teraz komplet papierów można nabyć w promocyjnej cenie z czego ogromnie się cieszę :) :):)
Dziennik podróży dla koleżanki, która wyruszyła w środę na 3 tygodniową wycieczkę do Nepalu. Koleżanka jest bardzo ekologiczna, dlatego starałam się wykorzystać minimum nowych papierów (vintaż, chocomint, cratepaper lemon grass collection, i resztka żółtego z jakiejś serii...) papier do pisania wyrwany ze starych zeszytów (jeśli coś mi sie źle nadrukowało zostawiałam tak jak jest w celu niemarnowania papieru :):):), stemple Martha Stuart "Clear world travel stamps", pożyczony od czarownicy wielki kompas (przy okazji :thank you my dear :)) i tusz "vinatge photo". Ach no tak zapomniałabym o wstążce eight, która bardzo fajnie pasowała do całosci.
Maja potrzebowała jeszcze mapę ( w folii) oraz kartki/wizytówki. Zwykle w podróżach poznaje dużo osób i potem nie może znaleźć nigdzie karteczek z nazwiskami. Tu powinna mieć wszystko ułożone w jednym miejscu :):). Po jej powrocie wstawię czarne karty do przyklejenia zdjeć, ale na razie jest tylko mimimum bo w końcu w górach każde kilo waży 3 razy więcej ....
Dziennik podróży dla koleżanki, która wyruszyła w środę na 3 tygodniową wycieczkę do Nepalu. Koleżanka jest bardzo ekologiczna, dlatego starałam się wykorzystać minimum nowych papierów (vintaż, chocomint, cratepaper lemon grass collection, i resztka żółtego z jakiejś serii...) papier do pisania wyrwany ze starych zeszytów (jeśli coś mi sie źle nadrukowało zostawiałam tak jak jest w celu niemarnowania papieru :):):), stemple Martha Stuart "Clear world travel stamps", pożyczony od czarownicy wielki kompas (przy okazji :thank you my dear :)) i tusz "vinatge photo". Ach no tak zapomniałabym o wstążce eight, która bardzo fajnie pasowała do całosci.
Maja potrzebowała jeszcze mapę ( w folii) oraz kartki/wizytówki. Zwykle w podróżach poznaje dużo osób i potem nie może znaleźć nigdzie karteczek z nazwiskami. Tu powinna mieć wszystko ułożone w jednym miejscu :):). Po jej powrocie wstawię czarne karty do przyklejenia zdjeć, ale na razie jest tylko mimimum bo w końcu w górach każde kilo waży 3 razy więcej ....
czekam...
OdpowiedzUsuńKatmandu, Nepal...?
OdpowiedzUsuńto ja chyba wiem kto tam zdjęcia wklei ;-)
pozdrowienia
.matka.
Zapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńsam smak...
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten notes - wspaniale się prezentuje ukończony. :)
OdpowiedzUsuńA na żywo okładka robi jeszcze większe wrażenie. :D
piękny dziennik, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuń