poniedziałek, 26 października 2009

jesienne krokusy

Posadziłam je w ostatniej chwili, zastanawiałam się czy się pokażą, no i wreszcie są:):) Nie wszystkie, ale są :):):)
Chroniłam je przed zimnem i kotami na balkonie. Nie ustrzegłam przed "pupą Poli". Wczoraj w czasie spaceru po balkonie Polcia przewróciła się na nie :(:(
ehhhhhhhhhhhhh życie ....

Ps. wiem, wiem, żadne to makro, ani oryginalne zdjęcia. Tak dla siebie zrobiłam do dokumentacji, tak jak i to poniżej:
"z tzw zdjęć niepozowanych, każdy pewnie ma coś takiego w swoim albumie z dzieciństwa hehehehehehehe). Zdjęcie zrobione w ub. niedzielę, około 9 stopni na dworze, więc tata ubrał dziecko, żeby nie zmarzło na balkonie ;-)