sobota, 11 lutego 2012

pudełko kolażowe ...


... dotarło do mnie tydzień temu, ale dopiero dziś mam czas o tym napisać. Po wizycie na poczcie niecierpliwie rozrywałam kopertę i zaraz potem zachwycałam się zawartością ;-).  Przeglądnęłam wszystkie skarby, posegregowałam, wybrałam i dalej czułam, ze to nie był ostateczny wybór ;-) Było ciężko, ale w końcu wybrałam 14 elementów:
 
a na ich miejsce włożyłam to:
Musiał minąć tydzień zanim znalazłam czas, żeby złożyć pierwszą karteluchę. Dwa wycinki wręcz intuicyjnie złożyły się w całość ;-)
Na następne kolażowanie będę musiała trochę poczekać: od powrotu do pracy jeszcze nie potrafię należycie gospodarować energią. Och, oddałabym skarby za jeden wolny dzień spędzony na wylegiwaniu się w łóżku ;-) A Wy jak sobie radzicie z z pogodą i brakiem energii ???