czwartek, 18 listopada 2010

mały reset ...

od maja walczymy z przekształceniem graciarni na pokój dla Poli. Tydzień temu udało nam się wreszcie pomalować ściany, kupić komodę i kilka dodatków w IKEA. Własnoręcznie zrobiona roleta rzymska czeka jeszcze na zawieszenie, a właściwie na pomysł na zamocowanie.
Ale, ale pomimo choroby wstąpiły we mnie nowe siły i wzięłam się za obiecane mebelki do domku, który tata zrobił już latem ;-) Domek jest w 90% z odzysku , tylko "regipsy" w środku zrobiliśmy z kawałków tektury modelarskiej. Łóżko to wersja projektowa, czas nauczyć się szyć na maszynie. Szafa zaś jest taka jak sobie wymyśliłam. Brakuje tylko gałek, ale nie mam na razie w domu nic odpowiedniego ;-)
Do tego ramki na zdjęcia, które leżały od lata, wreszcie się zapełniają. Założyłam sobie, że na każdym musi być tkanina z IKEA i coś z recyklingu. Mam jeszcze pomysł na obrazki z muminkami (nowa miłość Poli, po śwince Pepie) ale nie do końca pasują do całości. Zostało mi jeszcze trochę pracy, ale jak na razie czas brać się za inne rzeczy ...
Ciesze się jak dziecko, bo sama chciałabym zamieszkać w tym pokoiku :):)

PS. Motywacja przeszła na tatę, właśnie robi się stolik i krzesełka ...
No i najważniejsze, Pola naprawdę bawi się tym domkiem.

Oczywiście trzeba kliknąć na zdjęcie, żeby zobaczyć resztę zdjęć ;-)

8 komentarzy:

  1. Domek fantastyczny, jestem zakochana;-))) Nie pokusiłam się aby Majce domek samej zbudować, po prostu kupiłam cały drewniany, ba nawet meble drewniane były już w komplecie,
    Podziwiam Cię kochana;-))
    Buziaki;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuper!! :)
    Jest cudny :)
    I obrazki świetne, takie wesołe ;) Zastanawiam się tylko ,czemu jedna owieczka ma żółty ogonek? Opalała się za długo na słonku, czy to artystyczna wizja Poli? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. pasiaku, owieczka ma żółty ogonek, bo brakowało mi weselszego akcentu na obrazku :):) a nie chciałam dać słonka :)
    zapomniałam dodać, że co jakiś czas koty dorywają się do korkowego dachu i go masakrują :)
    krzesła i stolik już są zrobione, ale to może następnym razem ......

    OdpowiedzUsuń
  4. Oliwko domek Poli, to po prostu rewelacja, sama także chętnie zamieszkałabym w Jej pokoiku, aby wciąż móc bawić się tym domkiem:)
    I do tego jest eko:)Super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hihi.. można jeszcze przyjąć, że to artystyczna owca, co maluje ogonkiem maczanym w farbie ;)
    Na mebelki nie mogę się już doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. w takim razie brakuje obrazka z rozlaną żółtą farbą :)

    a tak przy okazji, zawsze pilnowałam, żeby Pola malowała takie kolory jak chce, a nie jak "być powinno". Niestety nie chciała się zgodzić na żółty ogonek i długo pytała dlaczego .... ??

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaa! W takim to i ja bym chciała zamieszkać! No i dwa w jednym, domek + drapaczka dla kotów ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. domek fantastyczny !!!
    i ta różana, romantyczna szafka :)
    podoba mi się to zawijaskowe drzewo, na którym przycupnęła sówka :)
    przypomniałam sobie dawne czasy, kiedy z mamą robiłam mebelki, były tapicerowane :) czyli oklejane tkaniną, klej robiłyśmy z mąki i wody :)
    :*

    OdpowiedzUsuń